Sportowe Ferie 2016

30.01.2016

W dniach 25-29 stycznia trzydziestu zawodników Radziszowianki – 12 orlików i 18 żaków, brało udział w półkolonii w Skawinie, gdzie pod okiem trenerów szlifowali umiejętności piłkarskie i nie tylko piłkarskie. Było to solidne przetarcie przed obozami, które czekają nas już latem. Zapraszamy do lektury relacji ze wszystkiego, co działo się przez ten wyjątkowy tydzień.

Poniedziałek – Zaczynamy!

Zaczynaliśmy rano, punktualnie o 10:00, zbiórką w Radziszowie, skąd wspólnie w jednym autokarze udawaliśmy się na halę sportową w Skawinie, gdzie czekały nas idealne warunki do pracy i zabawy w czasie zimowych (choć zimowych raczej tylko z nazwy) ferii. Przed ciężką pracą zawsze warto się pokrzepić więc na początek drugie śniadanie z obowiązkową, owocową suplementacją witaminową. Musieliśmy tez oczywiście ustalić wszystkie zasady, które będą obowiązywać zarówno zawodników jak i trenerów. Wszak oprócz nauki kopania piłki, czekała nas też niezła szkoła dyscypliny. Pierwsze zajęcia były głównie poświęcone na zabawy i, choć w niektórych z nich piłki nożnej ciężko było się doszukać, to trenerzy zadbali o drugie dno – przyjemne zawsze dobrze połączyć z pożytecznym.

Druga część zajęć praktycznych była już ewidentnie piłkarska. Żaki, wśród których dumnie i dzielnie z chłopakami trenowały też cztery dziewczynki, skupiały się nad umiejętnościami prowadzenia piłki, Orlicy zaś skupieni byli w większym stopniu nad techniką podań i grze zespołowej.

Po obiedzie przyszedł jeszcze czas na rozrywkę niepiłkarską. Młodsza grupa wybrała się na lodowisko, gdzie oprócz jazdy na łyżwach, sporo też było jazdy na kolanach i pośladkach oraz przeciągania się po bandzie 🙂DSC00654 Doświadczenia jednak bezcenne, a i uśmiechu sporo. Starsi chłopcy relaksowali się na basenie, proszę jednak nie mylić relaksu z odpoczynkiem, gdyż energii zużytej na szaleństwa w wodzie starczyłoby do oświetlenia przez miesiąc małego miasteczka. Około 16:30 byliśmy już w drodze do domów, pierwszy dzień półkolonii dobiegał końca, ale tak naprawdę wszystko miało się dopiero rozkręcić…

Wtorek – Apetyt na piłkę

Wszyscy punktualnie na zbiórce, możemy zaczynać dzień drugi. Drugie śniadanie i przy okazji nadrabianie zaległości z dnia poprzedniego, kiedy to zabrakło nam czasu na warsztaty o diecie prawdziwego sportowca i zasadach prawidłowego odżywiania. I oto się dowiedzieliśmy się, że sport to wiele wyrzeczeń, a największym z nich jest zastąpienie frytek, hot-dogów, chipsów i tym podobnych, produktami zbożowymi, wartościowymi warzywami i owocami, przetworami mlecznymi i rybami. No cóż, ważne, że podstawą, tak czy tak jest ruch, a więc i sport i piłka nożna, które tak kochamy. Jak miało się okazać, nad nawykami żywieniowymi jeszcze długo będziemy musieli pracować, ale przynajmniej teorię już znamy 😉DSC00627

W czasie treningów zarówno żaki jak i orliki poświęciły dużo czasu na przewodnie tematy programu sportowego tej półkolonii, ale co najważniejsze i sprawiające największą radość, zdecydowanie przeważały tego dnia gry. Było wiele kiwek, akcji zespołowych i padało dużo goli. Czego chcieć więcej?

Po obiedzie… Ale może warto i temu posiłkowi poświęcić kilka słów, bo działo się wtedy, oj działo! Emocji nieraz nie mniej niż na boisku, a i hałasu zdecydowanie więcej. Było też trochę kaprysów, ale często okazywało się, że wynikały one ze strachu przed nieznanym, bo kiedy już ktoś spróbował nowej potrawy, to mógł się przekonać, że w smaku jest całkiem, całkiem. Były jednak i przypadki, które skłaniały do przekonania, iż niektórzy gracze Radziszowianki odżywiali się poprzez fotosyntezę. Bo przecież jak można rosnąć i jeszcze mieć siłę na uprawianie sportu, kiedy z talerza prawie nic nie znikało. Nie dało się jednak dostrzec u nikogo zielonego odcienia na skórze więc teoria upadła i trenerzy tylko westchnęli, że koło nosa przemknęła im nagroda nobla za pierwszy udokumentowany przypadek ludzkiej fotosyntezy.

Na koniec, wymiana w porównaniu z dniem poprzednim. Żaki pluskały się na basenie, Orliki nabijały sobie siniaki na lodowisku, a potem już tylko powrót do domów.

Środa – Futbolowy zawrót głowy

Pierwszy rzut oka trenerów na dzieciaki w środowy poranek przed autokarem i od razu w ich głowach rodzi się pytanie: „Jakim cudem one nie są w ogóle zmęczone?!” No ale nie ma co narzekać, przeciwnie, trzeba korzystać i brać się do pracy. Po przyjęciu przedpołudniowej dawki kalorii, drużyna żaków zaczęła od zajęć mających na celu nauczenie prawidłowej techniki biegu, a po chwili przerwy pojawiły się piłki, dużo dryblingów i gry. U Orlików dominowały małe gry i gry zadaniowe, które miały pomóc wyrobić odpowiednie nawyki do gry, już tej właściwej, było też nieco pracy nad ogólną sprawnością (ta zawsze w cenie).

Obiad tym razem zjedzony ze smakiem i bez większego zamieszania, ale i tak do tej pory co poniektórzy zdążyli już przygarnąć parę kropek przy swoim nazwisku na liście. Dzieciaki na pewno wiedzą o co chodzi, ale, jako się wcześniej rzekło, nad dyscypliną mieliśmy najpierw mocno popracować, a dopiero później zacząć więcej wymagać. Skoro więc, kiedy już zdarzyło się coś przeskrobać, najważniejsza dla trenerów było, aby dostrzec silne postanowienie poprawy i przekucie jej w czyny. Karami szkoda było wtedy zawracać sobie głowy. Jak z wieloma rzeczami sporo jeszcze musimy poprawić, ale najważniejsze są szczere chęci, by to zrobić. Jeśli się pojawią, wszystko, prędzej, czy później nam się uda.

Ponieważ pogoda popsuła nam plany spaceru po skawińskim parku, zostaliśmy dłużej na hali i… Szybki quiz: Co mogliśmy robić? Odpowiedź a) „grać mecze”; odpowiedź b) „grać mecze”; odpowiedź c) „gracz mecze”; „odpowiedź d) „grać mecze”. Czy ktoś jeszcze potrzebuje któregoś z kół ratunkowych? Tak zakończył się trzeci dzień piłkarskich ferii.

Czwartek – No to się sprawdzimy

W czwartek mogliśmy się wykazać i to na różnych płaszczyznach, ale o tym za chwilę. Czwartego dnia zmęczenie powinno już dawać znać o sobie, ale nawet jeśli było, to na pewno nie odczuwaliśmy znużenia, dzięki czemu cały czas panował świetny klimat do zabawy. Po drugim śniadaniu musieliśmy się dobrze rozgrzać do testów, które czekały nas w ramach części praktycznej programu. Wszyscy uczestnicy zostali poddani sprawdzianom umiejętności piłkarskich stosowanych przez PZPN w całej Polsce, dzięki czemu będziemy mogli porównać, na jakim poziomie się znajdujemy, a do tego, gdy znowu regularnie będziemy powtarzać wszystkie próby, na własne oczy przekonamy się jak się rozwijamy i czy nasza praca na treningach (i nie tylko) przynosi oczekiwane efekty. Gdy testy przechodzili Orlicy, Żaki poświęcały swój czas na gry jeden na jednego. Natomiast, gdy młodsi zawodnicy sprawdzali swoje umiejętności, starsza grupa doskonaliła radzenie sobie z kryciem obrońców i aktywne pokazywanie się do podań kolegów.

Po obiedzie miejsce miał konkurs wiedzy. Wiedzy o Gminie Skawina, Radziszowie i oczywiście naszym klubie. Pytania były bardzo różne. Były te proste, ale też takie, które okazały się podchwytliwe i na które trudno było znaleźć odpowiedź. Nic to w porównaniu jednak z niektórymi odpowiedziami, jakie można znaleźć było na kartkach w czasie oceny. Popis kreatywności w swojej esencji 🙂 Tym bardziej gratulujemy zwycięzcom – w młodszej grupie wygrał duet Adrian Wcisło i Damian Sikora, natomiast w starszej Kacper Mazur, któremu brawa należą się tym większe, iż jako jedyny musiał mierzyć się z pytaniami sam, a nie w dwuosobowym zespole.WP_20160128_14_27_15_Pro

Ponieważ miał to być ostatni „piłkarski” dzień półkolonii, nie mogło zabraknąć na koniec Wielkiego Grania. Każda z drużyn rozegrała swój wewnętrzny miniturniej. Duże bramki, presja wyniku, emocjonujące końcówki spotkań i wyniki świadczące o wyrównanych bojach. Dużo wrażeń, a najcenniejsze to, że towarzyszyły im jedynie pozytywne emocje.DSC00643

Piątek – Białe szaleństwo na koniec

Ostatniego dnia zmieniliśmy dyscyplinę sportu. Zbiórka wcześniejsza niż zwykle, żeby dojechać do Harbutowic na stok narciarski. Tak, tak. To nie żart, potrafiliśmy znaleźć śnieg nawet przy takiej pogodzie. Sporo czasu zeszło na dobór sprzętu i przebranie, ale jak już założyliśmy narty, to poszło pełną parą. Większość stawiała pierwsze kroki na „oślej łączce”, ale i tak największe męczarnie sprawiało wyjście w butach narciarskich z deskami w rękach po schodach pod wyciąg. Dla niektórych była to istna droga krzyżowa.DSC00709 Pod okiem instruktorki narciarstwa oraz trenerów Marka i Mariusza, pierwsze szlify zdobywali wszyscy Ci, którzy wcześniej z szusowaniem po białym puchu nie mieli za wiele wspólnego. Widać było, że po paru godzinach niektórzy zaczynali sobie całkiem nieźle radzić. Ci bardziej doświadczeni „alpejczycy” mierzyli się z wymagającymi warunkami śniegowymi i stawili im czoła dzielnie. Siniaków na pewno doliczymy się mniej niż po łyżwach. Bardzo budujące było zobaczyć nasze dzieciaki, podpowiadające sobie nawzajem i pomagające na stoku w razie potrzeby. I za to wszystkim należy się duży plus, bo mimo iż gramy i trenujemy w różnych kategoriach wiekowych, to wszyscy jesteśmy jedną drużyną.

Około 15:00 nasza półkolonia dobiegła końca i w Radziszowie rodzice mogli po raz ostatni w czasie tegorocznych ferii odebrać swoje pociechy. Jak zwykle uśmiechnięte i pełne energii. Teraz krótki, weekendowy odpoczynek i od początku przyszłego tygodnia wracamy do regularnych treningów.

Ostatni dzień z nartami miał też takie małe przesłanie symboliczne. Na stokach obowiązuje (w sposób dosłowny) taka jedna prawda, iż nie ważne ile razy się przewrócisz. Ważne, że po każdym upadku się podnosisz, bo wtedy jest już z górki. Taką zasadę (choć bardziej metaforycznie) powinien nosić w sercu każdy nasz mały sportowiec. Nie tylko na boisku, ale także wszędzie poza nim i cały wspólnie spędzony czas, czy na treningach, meczach, półkoloniach, czy obozach będzie nas uczył też tego. Bo o wielkości piłkarza świadczy nie tylko to, co potrafi zrobić z piłką. Dlatego już nie możemy się doczekać wakacji i wspólnych wyjazdów! Dziękujemy wszystkim za wspólnie spędzony tydzień!!!

Projekt współfinansowany jest ze środków budżetu Gmina Skawina.skawina logo kolor

DSC00631DSC00632DSC00633DSC00634DSC00635DSC00647DSC00650DSC00651DSC00653WP_20160127_15_56_08_ProWP_20160127_15_56_20_Pro(1)WP_20160128_13_26_53_ProWP_20160128_14_28_56_ProWP_20160128_14_29_41_ProWP_20160128_14_32_13_ProDSC00725DSC00722DSC00721DSC00720DSC00719DSC00718DSC00717DSC00716DSC00728DSC00714DSC00713DSC00705DSC00704DSC00702DSC00701DSC00700DSC00698DSC00697DSC00696DSC00692DSC00690DSC00699DSC00679DSC00682DSC00683DSC00688smsm


Komentarze

  1. Joanna Nowak - 01.02.2016 at 21:04

    Jeszcze raz dziękujemy za wspaniale zorganizowany czas dla dzieci!!! Zdjęcia i wyczerpująca relacja z tego co się działo rozbawiła nas do łez;)

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • CERTYFIKAT PZPN
Skip to content

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.