Obóz- dzień 7

27.07.2016

Przed dniem konkursowym, koniecznością był porządny rozruch, tym bardziej że sporo osób było mocno zaspanych po trudach mijającego obozu. Po śniadaniu natomiast pierwszy trening poświęciliśmy na wyłonienie radziszowskich turbokozaków. MINITURNIEJ 0Akcje sam na sam, rzuty karne, rzut karny w ciemno, poprzeczki, wkrętki z rzutów rożnych, strzały z połowy, żonglerka i najzabawniejsza konkurencja – „nie kręć, że trafisz”. Sporo śmiechu, ale rywalizacja jak najbardziej poważna. Liczenie wyników jeszcze trwa więc dekoracja jutro, już w Radziszowie. Do konkursu włączyć się też chcieli trenerzy, ale wdarł się jakiś mały, zielony chochlik i nikt nie zapisał wyników… a czujemy, że byłoby nieźle.

Po obiedzie, krótki spacer na odprężenie i drugi z treningów pod znakiem ostrej walki. Tym razem miniturniej gier 3 na 3 w dwóch kategoriach. Wśród orlików do boju stanęły ekipy Hiszpanii, Włochów, Holandii oraz Portugalii. W żakach grały Brazylia, Urugwaj, Kamerun i Wybrzeże Kości Słoniowej. Rywalizacja była bardzo zacięta, ale nie zdradzajmy wyników przed jutrzejszą „galą” wręczenia nagród.

Sporo działo się też po kolacji. Najpierw zaczęliśmy od warsztatów na temat wartości drużyny – jak wybrać najlepszą drużynę i od jakich czynników to zależy? Kto wchodzi w skład drużyny? Jak wyglądają więzi tworzące się w zespole i dlaczego grupa świetnych zawodników nie zawsze tworzy świetną ekipę? Po warsztatach konkurs, tym razem teoretyczny. Sprawdzaliśmy wiedzę naszych zawodników na temat sportu, tak ogólnie, jak i w kontekście prowadzonych wspólnie na obozie warsztatów. Pytania okazały się dość trudne, punktów generalnie nie udało się za dużo zebrać, ale zwycięzcy zostali wyłonieni i czekamy do jutra, aby ich nagrodzić.

Chrzest 0

Już późnym wieczorem zawodników czekało niemałe zaskoczenie. Jako, że to był pierwszy obóz Radziszowianki, w jakim dzieciaki uczestniczyły, trzeba było każdego ochrzcić. Zawodnicy musieli się przekonać, czy trenowali na wystarczającym zaangażowaniu, ale ponieważ nie mieliśmy odpowiedniej aparatury pomiarowej, musieli to zrobić na nos. Ich zadaniem było tez zademonstrować, jak cieszyli by się z wywalczonego awansu i przekonać trenerów, iż włączenie ich do szeregów piłkarzy (i piłkarek) Radziszowianki będzie zyskiem i dla klubu i dla nich samych. Po zaliczeniu wszystkich prób, mogli być pasowani na zawodników LKS-u i otrzymać kopniaki na szczęście. Z mniejszym lub większym oporem, ale wszystkim udało się pokonać przeszkody i dostąpić zaszczytu włączenia do drużyny.

Gratulujemy !!! Rodzina się powiększa 🙂


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • CERTYFIKAT PZPN
Skip to content

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.