Radziszowianka Radziszów vs Garbarnia Kraków 14:12 (rocznik 2010)

Thriller – tak można podsumować niedzielny spotkanie drużyny Radziszowianka 2010 z rówieśnikami z Garbarni.
Zwroty akcji, zmieniające się prowadzenie, piłki lądujące na poprzeczkach a przy tym wszystkim bardzo dobry poziom zaprezentowany przez obydwa zespoły.

Początek meczu należał do gości, którzy szybko objęli dwubramkowe prowadzenie, gracze R10 łapali kontakt bramkowy jednak Garbarnia odpowiadała kolejnymi golami i to z nawiązką czego efektem był wynik 2:6.
Niekorzystna sytuacje nie zdeprymowała gospodarzy, wręcz przeciwnie, wyzwoliła jeszcze większe zaangażowanie i przyniosło to oczekiwany rezultat: 2x Nikodem, Szymon, Bartek, Przemek i prowadzimy 9:7!
Brązowi jednak też mają wielką chęć zwycięstwa i teraz oni przeważają: dwa strzały z prawego skrzydła lądują w naszej bramce, niestety to nie koniec… Franek wyciąga kolejne dwie piłki z siatki i przegrywamy 9:11.
Można pogratulować mentalności naszym graczom, którzy w niekorzystnej sytuacji konsekwentnie realizują założenia, tempo rozgrywania akcji rośnie ale to nie jest gra, w której rządzi przypadek.
Wcześniej mieliśmy trochę szczęści gry przeciwnik obijał naszą poprzeczkę, teraz los wyrównuje rachunki, dwukrotnie my trafiamy w tę część bramki, ale i te przeciwności nie mają wpływu na zawodników Radziszowianki – determinacja do zmiany wyniku jest tak ogromna, że w końcu trafiamy: Szymon lewą nogą uderza z dystansu zmniejszając przewagę do jednej bramki… ale tylko na chwilę, bo Bartosz doprowadza do remisu❗️
Mamy 11:11❗️
Niestety, rywale wyprowadzają cios i znów to oni są w komfortowej sytuacji tym bardziej, że to już końcowe minuty meczu 11:12.
Hm… „w komfortowej”⁉️
Przemek ⚽️, Szymon ⚽️⚽️ i….
… 14:12‼️ Koniec meczu‼️

Wynik, wiadomo cieszy ale jeszcze więcej radości daje sposób gry naszych zawodników i odporność w sytuacji gdy nie wszystko idzie po naszej myśli, tym bardziej że graliśmy z bardzo wymagającym przeciwnikiem.
Docenić też trzeba zawodników, którzy może nie mieli szans na zdobycie gola ale bez ich pracy w działaniach defensywnych na pewno nie byłoby końcowego sukcesu.

Radziszowianka: Klimczyk – Jezioro, Madeja W. Kopacz – Kozanecki – Ożóg oraz P. Kopacz, Maliszewski, Raputa, Szczypczyk.