02.08.2022
NOWY TARG – DZIEŃ NA MOKRO.
Drugi dzień obozu upłynął pod znakiem wody- na koniec dnia nie pozostała na nas sucha nitka.
Najpierw z wyboru, później już bez naszej woli- ale po kolei.
Jeśli Trenerzy i obozowicze liczyli, że to sobota i jeszcze wakacje i będzie można pospać dłużej to… się przeliczyli.
Pobudka 6:40! A niektórzy już o 6!
Gdy grupa orlików po szybkim śniadaniu w pocie czoła realizowała zajęcia treningowe, to młodzicy i żaki pod opieką Kierownika Tomka uległa magii reklamy: jak sobota to do lidla, do lidla.
Ponieważ nasz kiero znany jest z tego że realizuje wyznaczone cele – a od paru m-cy przygotowywał się jak do olimpiady – że pokona ubiegłoroczny obozowy rekord w liczbie wykonanych kroków – to nie wybrał najbliższego sklepu w okolicy, jak już do niego dotarli to zawodnicy pragnęli tylko wody! (ważne, że licznik nabił swoje)
I wyjaśniło się z jakiego powodu kolejny trening nie był najwyższej jakości.
Po obiedzie rozpoczęła się gorąca linia: Trenerzy nie wiedzieli który telefon pierwszy łapać, wibracje powodowały taki hałas, że większość gości hotelu myślała że rozpoczął się remont.
Co ciekawe niektórych zawodników Trenerzy musieli nakłaniać, żeby jednak zgłosili się po telefony i porozmawiali z Rodzicami.
A po południu już tylko woda, dużo radości chłopcom dostarczyła wizyta na basenie, ani się obejrzeli i już trzeba było się przygotowywać do treningu – a tam jeszcze więcej wody, ale nie mniejsze zadowolenie chłopców.
W tym czasie ci którzy rano nie zaliczyli sklepu, pomagali Kierownikowi w biciu rekordu!
Czy się udało?!
Na koniec dnia perfekcyjni panowie domu dokonali inspekcji pokoi – niektórzy z polotem nas gościli słowami: ” witamy w naszych słynnych progach”.
Jutro niedziela- ale łatwiej nie będzie
Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.