Radziszowianka Cup dla rocznika 2008 – piłkarski maraton w Radziszowie (foto)

28.06.2021

Piłkarski maraton w Radziszowie (foto)

Piłkarski maraton w Radziszowie (foto)

Niesamowita dawka czystej gry, cztery mecze rozgrywane jednocześnie, piękne gole, parady bramkarskie i spore grono obiecujących piłkarskich indywidualności – to wszystko towarzyszyło niedzielnym zmaganiom w wielkim turnieju piłkarskim Radziszowianka Cup dla rocznika 2008 i zawodników młodszych.Rywalizację o najwyższe lokaty zdominowały trzy ekipy. Dwie z nich wystawiła Akademia Piłkarska Goal z Nowego Sącza, mistrzowską drużynę zaś Podhale Nowy Targ. Przyznać trzeba, że wspomniany tercet odstawał poziomem piłkarskim od pozostałych ekip, ale wśród nich właśnie toczyła się już niezwykle zacięta rywalizacja.  Królem polowania okazali się nowotarżanie. Wygrali co prawda wszystkie mecze podobnie jak Goal II Nowy Sącz, ale lepsi okazali się w kwestii zdobytych goli, które w tym turnieju miały decydujący wpływ na pozycję w tabeli w przypadku równej liczby punktów. Oczywiście był też pojedynek bezpośredni i to mniej więcej w połowie turnieju. Zakończył się bezbramkowym remisem, a to oznaczało że prawdopodobnie obejrzymy korespondencyjny pojedynek na bramkowe łupy w meczach z pozostałymi rywalami. Więcej (o sześć) nastrzelali Podhalanie i to oni w końcowej klasyfikacji okazali się ciut lepsi od nowosądeczan.

-[FOTOGALERIA 

wątpienia ekipa Podhala miała najwięcej indywidualności, najwięcej atutów także w grze zespołowej. Podopieczni Krzysztofa Gacka szukali się na boisku niemal w ciemno. Grali z polotem, pomysłem i skutecznością. Zespół miał też swoich liderów. Na pierwszy plan zdecydowanie wysuwał się kapitan Kacper Mastalski. Środkowy obrońca Podhala błyszczał… błyskotliwością na boisku, rozwagą, przeglądem pola i przebojowością. Potrafił w zasadzie wszystko. Świetnie ustawić się w defensywie by przerwać atak rywala, kapitalnie wyprowadzał akcje wdając się z skuteczne pojedynki 1na1 i 1na2. Dogrywał, strzelał, potrafił też solową akcją zdobyć pół boiska i na koniec trafić jeszcze do siatki. Na poziomie tego turnieju był to obrońca kompletny. Zadanie ułatwiali mu oczywiście partnerzy z drużyny. Nowotarżanie wykazywali się nawykiem wychodzenia na pozycje, szukania gry, a to przy dobrym wyszkoleniu technicznym generowało mnóstwo okazji bramkowych. Podhale strzelało aż miło, a królem w ofensywie był Paweł Suwada. Zdobył aż 25 goli, a wcale nie na nim skupiała się cała uwaga defensorów rywali. Niezwykle uciążliwym i pracowitym napastnikiem był także Oskar Topór i kto wie czy nie jego natarczywość pozwalała odciążać od krycia obrońców Suwadę, który bombardował kolejnych przeciwników.  Wielkie, a może i największe brawa należą się nowosądeczanom z AP Goal. Wystawili dwie drużyny, które biły się o mistrzostwo. To rzadko spotykana sytuacja, a obie ekipy naprawdę zasłużyły sobie na podium. Wydawać by się mogło, że więcej do powiedzenia mieć będzie ekipa Goal I, ale bezpośrednie starcia z Goal II czy Podhalem ustawiły tej drużynie ścieżkę jedynie do trzeciej lokaty. Do tego jeszcze remis z Wieczystą i „jedynka” Goala skupiała się na walce o pozostanie na podium. W początkowej fazie turnieju wydawało się, że więcej atutów piłkarskich ma Goal I. Drużyna bardzo dobrze wyszkolona technicznie, zgrana, silna z rosłym Miłoszem Liberem w bramce, świetnie radzącym sobie w rozgrywaniu akcji w środku pola Wiktorem Matusikiem oraz Szymonem Wojtasem który żądny był futbolówki. Ten ostatni to playmaker przez duże P. W chwili gry oddawał piłkę partnerowi, błyskawicznie szukał nowej pozycji i domagał się podań. To niezwykle kreatywny i będący wciąż pod grą zawodnik. A przecież nowosądeczanie mieli taż kapitalnie grających na jeden kontakt w defensywie Artura Marszałka i Macieja Krupę, wszyscy – mimo porażki zostawili po sobie świetne wrażenie nawet w starciu z Podhalem. Sęk w tym, że z tym samym Podhalem nie przegrała „dwójka”, która w swoich szeregach miała wyśmienitych skrzydłowych. Po prawej stronie oglądaliśmy występy najlepszego zawodnika całego turnieju. Antoni Koszyk pokazał nam sporo efektownych i efektywnych przede wszystkim dryblingów. Świetnie też dorzucał miękkie prostopadłe piłki za plecy obrońców. Równie mocny był w ofensywie gdzie nie znajdował raczej pogromców. Z drugiej flanki szturmował rywali Bartłomiej Pióro. To także obdarzony nietuzinkowym dryblingiem zawodnik, z niesamowitym ciągiem na bramkę i precyzją w nodze. Ogromnym atutem zespołu Goal II była możliwość równoczesnego najazdu na rywala z obu skrzydeł. Jeden odciążał drugiego i odwrotnie, a i w środku choćby Dawidowi Skrabskiemu robiło się więcej miejsca na atomowe uderzenia z dystansu.  Koniec o ucieczce. Czas na resztę peletonu. Jemu ton nadawały ekipy Orła Myślenice i Futbolica Kraków. Czwarte miejsce ostatecznie wywalczyli piłkarze z Myślenic, którzy pogubili mniej punktów przed bezpośrednim starciem z Futbolicą i remis w bezpośrednim starciu wystarczył by wyprzedzić drużynę Pawła Nowaka. Myśleniczanie mieli bardzo mocne oparcie w osobie Igora Matogi w bramce. To gość pewny siebie, dobrze przygotowany do swojego fachu, człowiek na którym drużyna mogła polegać nie tylko w kontekście ratowania skóry ale i rozegrania akcji. Duże wyczucie i zimna krew pod presją rywala powodowały, że Matoga był momentami dodatkowym obrońcą, dodatkowym ogniwem przy budowaniu akcji. Ciekawą postacią okazał się też Dariusz Szilder, któremu z zadziwiającą łatwością w kilku meczach przychodziło mijanie kolejnych rywali. Widać wyraźnie, że chłopak ma zmysł do dynamicznych akcji jeden na jeden. Wreszcie w ofensywie trzeba było uważać na filigranowego Maksymiliana Szklarza. Nie raz przegrywał co prawda pojedynki fizyczne z silniejszymi od siebie ale widać w perspektywie rozwoju tego piłkarza rolę napastnika, nie koniecznie snajpera, ale ofensywnego gracza z dobrym przeglądem pola, bezproblemowo prowadzącego piłkę podczas rozglądania się po boisku w poszukiwaniu lepiej ustawionych kolegów. Orły z Myślenic nie były przebojowym teamem, ale skrupulatnie gromadziły punkty, robiły swoje i co ciekawe, nawet nieco zaskoczone były na koniec imprezy tak wysokim miejscem w końcowej klasyfikacji.  Futbolica ustąpiła ekipie z Myślenic miejsca w czwartym szeregu ale po pierwsze nie do końca zniosła fizyczne trudny upalnej rywalizacji przez sześć godzin (urazy kilku graczy), a po drugie remis w bezpośrednim starciu z Orłem powodował, że krakowianie musieliby ograć na koniec turnieju Podhale lub Goal, a to okazało się już poza zasięgiem ekipy Pawła Nowaka. Futbolica dysponowała Maksem Ziębą – silnym i niebezpiecznym skrzydłowym. Co ważne, dysponującym solidną lewą nogą. Jego gra na lewej flance przynosiła dzięki znakomitym wrzutkom dużo korzyści drużynie. Pojawiał się w niektórych pojedynkach też na prawym skrzydle gdzie także robił swoje, ale reporterowi Futmal.pl, zdecydowanie bardziej do gustu przypadły występy tego zawodnika na lewym skrzydle. W ataku, Futbolica miała Nikodema Paździerza, napastnika potrzebującego sporo okazji by trafić do siatki ale przyznać trzeba, że zawodnik ten przyciąga okazje bramkowe i tych zwyczajnie mu nie brakowało. Były takie pojedynki jak ten z Borkowianką podczas którego pudłował w doskonałych sytuacjach, ale potem w ostatniej akcji meczu trafiał w same widły zdobywając rzutem na taśmę gola na 1:0. Nie da się też przejść obojętnie obok gry Wiktora Łyczarza, to z kolei król środka pola, dysponujący stoickim spokojem, przeglądem pola i soczystym uderzeniem.  Wieczysta. Zespół Huberta Pachowicza grał dość nierówno. Potrafił przegrać z niżej notowaną Radziszowianką, ale i postawić się Futbolice czy urwać punkty Goalowi Nowy Sącz. Krakowianie na pewno mieli wsparcie w osobach golkiperów Michała Sikory i Wiktora Orczyka, podobać mogła się waleczność Tymoteusza Słapaka. Wieczysta ostatecznie uplasowała się w środku stawki i jak na zespół, który bardzo dobre mecze przeplatał tymi przeciętnymi, lokata wydaje się adekwatna. 
-[FOTOGALERIA

Środek tabeli zamykały ekipy Prokocimia i Słomniczanki. To drużyny, które piłkarsko należały do szerokiej czołówki ale albo brakowało im detali, albo zwyczajnie fizycznie ciężej znosiły trudy turnieju. Oba zespoły zresztą zgromadziły tyle samo punktów, zremisowały bezbramkowo bezpośrednie starcie, ot drużyny niezwykle zbliżone do siebie poziomem. Prokocim prezentował zespół budujący akcje od tyłu. Często korzystający silnego fizycznie i dobrze dysponowanego playmakera Bartosza Gadowskiego. Różnie to budowanie akcji wychodziło. Prokocim nieźle punktował w pierwszej połowie turnieju, później bywało już różnie (choćby porażka z Borkowianką). Na pewno na plus zaliczyć należy występy Macieja Janusza, który nie bał się dryblingów nawet z dwoma rywalami na karku, czy Oliwiera Grabowskiego, którego gdy już się porządnie rozpędził, trudno było zatrzymać, świetnie zmieniał tempo akcji, kierunek biegu z piłką, nieźle też wyszukiwał partnerów na boisku.  Słomniczanka z kolei to zespół składający się z piłkarzy o różnej charakterystyce. Bartosz Zagrodzki świetnie czuje się w grze z piłką kozłującą. Znakomicie przerzuca ją nad rywalami, równie dobrze czuje się i w parterze. Po prostu znakomicie panuje nad każdą piłką i wydaje się bardzo potrzebnym ogniwem przy budowie akcji całego zespołu. Słomniczanie mieli w swoich szeregach także Igora Nowińskiego, który potrafił w grze i pod presją przeciwnika prezentować strzały z tzw „krzyżaka”. W ofensywie brylował rosły Marcin Siudek. Snajper dość chimeryczny bo najpierw marnujący okazje sam na sam z bramkarzem, a potem ratujący zespół pięknymi golami z mało dogodnych pozycji strzeleckich. Podopieczni Kamila Kopcińskiego zanotowali poprawny występ. Ograli kogo trzeba, potracili punkty z wyżej notowanymi rywalami, zdecydowanie zasłużyli na pozycję w środku stawki całego turnieju.  Niżej notowane okazały się oba zespoły Pogoni Miechów, Radziszowianki oraz ekipa Borkowianki Borek Szlachecki. Gospodarze swój pierwszy zespół podratowali nieco punktowymi łupami w końcówce turnieju. Zwycięstwa z Pogonią, Wieczystą czy Radziszowianką II pozwoliły drużynie Krzysztofa Durlika opuścić dolne rejony tabeli i uplasować się blisko jej środka. A mogło być i jeszcze lepiej gdyby nie niespodziewana porażka z Borkowianką. Gospodarze jednak zdecydowali się wystawić dwie drużyny o zbliżonym poziomie zamiast jednej silnej, w efekcie zdecydowanie większa liczba adeptów tutejszej akademii piłkarskiej miało możliwość skonfrontowania swoich umiejętności z pozostałymi rywalami. Gospodarze (Radziszowianka I) swoją grę w dużej mierze opierali na Maksie Bartusiu, który błyszczał swoimi dryblingami dynamicznymi i statycznymi, znakomitą formą w grze jeden na jeden. Wspierał go dysponujący niezłym przeglądem pola Wojciech Marszałek w środku pola czy przebojowy lewoskrzydłowy Krystian Wcisło, który swoimi rajdami siał postrach, a i samodzielnie potrafił swoje akcje wykończyć precyzyjnym strzałem. Druga drużyna gospodarzy punktowała słabo, ale też dysponowała najmniejszą siłą ognia. Podporą ostatniej ekipy w klasyfikacji generalnej byli najwyżsi w turnieju bracia Śladowscy. Golkiper i środkowy obrońca wysokich lotów to zbyt mało by drużyna oparta na samej defensywie, zbroiła w turnieju więcej niż 5 punktów.  Borkowianka i obie ekipy Pogoni Miechów to drużyny nieco mniej zaawansowane technicznie, słabsze nico fizycznie od rywali. Drużyna Pawła Więska z dwoma dziewczętami w składzie i filigranowym Leonem Fudalim na szpicy walczyli dzielnie i punktowali z kim się da. Warto dodać, że drużyna  z Borku Szlacheckiego dała się wysoko ograć jedynie triumfatorom turnieju. W pozostałych bojach blisko było remisu, bądź porażki nie należały do wysokich. Wspomniany Fudali był w ofensywie nieco osamotniony, próbowała go wspierać z prawego skrzydła Wiktoria Knapczyk, która naprawdę całkiem skutecznie wypatrywała wspomnianego napastnika. Zaskakiwała twardością w grze Oliwia Kołodziej. Nie dawała sobie w kaszę dmuchać, wdawała się w fizyczne pojedynki o piłkę i nikt wcale łatwo w tej batalii z Oliwią nie miał. Walecznością wykazywał się też Alex Winiarz, któremu dzielenie się piłką nie przychodziło co prawda łatwo ale jak już rozpędził się z nią, to docierał z nią zazwyczaj pod pole karne przeciwnika.  Na koniec słów kilka o Pogoni Miechów. Drużynach przede wszystkim zawziętych, zadziornych i walczących o każdy metr na boisku. W Pogoni I oglądaliśmy też nieco szalonego i skutecznego zarazem golkipera. Jakub Kosarek szalał na linii bramkowej, fruwał do piłek kierowanych w okolice okienka, pokrzykiwał na siebie, motywował się – żył każdym meczem aż miło było patrzeć. Ciężkim orzechem do zgryzienia dla rywali był obrońca Wiktor Pardała. Wyznawca zasady „Piłka może przejść, przeciwnik już nie” nie litował się nad rywalami. Walczył o piłkę bezpardonowo, targał rywali za koszulki gdy było trzeba, a i wślizgiem nie bał się przerywać akcji. W kreowaniu gdy nieoceniony był Oliwier Mańko, szybki, dynamiczny, szukający gry i wciąż czyhający na błędy przeciwnika.  Na koniec każdy zespół uhonorowany został okolicznościowymi medalami, a najlepsze ekipy dodatkowo okazałymi statuetkami. Dla uczestników przygotowany był catering, ciepłe posiłki, kiełbasy i karczki z grilla, zimne napoje. Impreza zdaniem uczestników naprawdę udana, a już na pewno nikomu intensywności tego dnia nie brakowało. Każdy zespół spędził przeszło 2,5 godziny na murawie, co dla niektórych ekip stanowiło prawdziwy piłkarski maraton.

-[FOTOGALERIAKrzysztof Durlik (trener Radziszowianki, organizator turnieju):– Turniej przebiegał zgodnie z planem. Nikt na nic nie narzekał, więc zakładamy że i w tym roku organizaycjnie wszystko było w porządku. Owszem, pojawiło się niewielkie opóźnienie ale wynikło z przyczyn obiektywnych, poza tym w tak dużych turniejach nie jest to niczym nadzwyczajnym. Jeśli chodzi o kwestie sportowe to zdecydowanie na pierwszy plan wysunęły się ekipy Podhala i Akademii Piłkarskiej Goal. Obie te drużyny stoczyły emocjonujące boje o triumf w turnieju. Jesteśmy zadowoleni, że udało się tą imprezę zorganizować właśnie teraz, jako zakończenie sezonu ligowego, jako dodatkowa aktywność fizyczna tuż przed wakacjami. Sam turniej przeprowadziliśmy systemem ligowym. Chcieliśmy uniknąć niepotrzebnych emocji związanych z oceną trudności grup które zazwyczaj w turniejach się losuje. Zespoły były gotowe na prawdziwy maraton piłkarski, na mnóstwo gry i kilkugodzinne wyłanianie naprawdę najlepszej drużyny w całej stawce. Najlepsi okazali się piłkarze Podhala, co wcale niespodzianką nie jest. Zaproszenia rozsyłaliśmy do znacznie silniejszych jeszcze ekip ale ze względu na końcówkę sezonu ligowego, niestety w tym roku nie udało się ich ściągnąć do Radziszowa. Podhale słynie nie od dziś z dobrego szkolenia młodzieży więc postawa tego zespołu nie jest dla nas zaskoczeniem. Jak na tle rywali zaprezentowali się nasi podopieczni? Otóż nienajlepiej. Ale to nie było dla nas dziś priorytetem. Chłopcy wywalczyli w tym sezonie dwa awanse i nie chcieliśmy podtrzymywać jeszcze dodatkowo tej motywacji, dziś miała być aktywność fizyczna, integracja. Podzieliliśmy naszą kadrę na dwa zespoły nie trzymając się jakiegoś klucza, zależało nam na tym by jak najwięcej chłopców pograło dziś w piłkę. Radziszowianka Cup to turniej cykliczny, choć po raz pierwszy organizowany dla tego akurat rocznika. W przyszłości chcemy organizować tego typu rywalizacje dla orlików, żaków (co miało już miejsce w latach ubiegłych) czy młodzików. Całość organizowana jest przy wsparciuy Gminy Skawina oraz dzięki zaangażowaniu zarządu klubu Radziszowianka. Obiekty mamy do tego typu rywalizacji bardzo dobre, dysponujemy dwoma pełnowymiarowymi boiskami, jednym mniejszym, a w najbliższym czasie pojawi się także kolejne boisko, tym razem ze sztuczną nawierzchnią. Na tych obiektach funkcjonuje także certyfikowana przez PZPN Akademia Piłkarska Radziszowianka.Krzysztof Gacek (trener Podhala): – Jesteśmy bardzo zadowoleni z udziału w tym turnieju. Pogoda może nie sprzyjała tak długiej rywalizacji ale takie same warunki mieli wszyscy. Cieszy wynik, cieszy udane zwieńczenie trudnego sezonu, sezonu w którym nasi podopieczni często grywali po dwa mecze w tygodniu. Przed nimi teraz miesiąc przerwy, miesiąc oddechu od szkoły, od treningów, a potem wracamy do pracy. A za rok, liczymy na kolejne zaproszenie na Radziszowianka Cup. Dziś najgroźniejszym rywalem okazała się Akademia Goal. Z pozostałymi rywalami radziliśmy sobie raczej bez problemu. Mam jednak wrażenie że złapaliśmy małą zadyszką właśnie na bezpośrednie starcie z Goalem, z powodu urazów wypadło nam dwóch graczy na ten mecz, dysponowaliśmy zaledwie jedną zmianą. Ale urwaliśmy rywalowi punkty i to wystarczyło by sięgnąć po pierwsze miejsce. Ten remis tak naprawdę był nam potrzebny bo chłopcy mieli się na baczności do samego końca i wiedzieli że trzeba zdobywać jak najwięcej goli by wygrać batalię o mistrzostwo. Tak też zrodził się król strzelców tego turnieju w osobie Pawła Suwady. Na pewno słowa pochwały należą się naszemu bramkarzowi, który w kilku momentach naprawdę nam pomógł. 


Wyniki:Seria IRadziszowianka – Orzeł 0:1Radziszowianka II – Podhale 0:4Prokocim – Pogoń 2:0Słomniczanka – Goal 0:2 Seria IIFutbolica – Radziszowianka 5:1Wieczysta – Radziszowianka II 1:0Borkowianka – Podhale 1:7Pogoń II – Goal II 0:8 Seria IIIProkocim – Słomniczanka 0:0Futbolica – Wieczysta 3:2Borkowianka – Pogoń 0:0Goal – Orzeł 1:0 Seria IVPogoń II – Radziszowianka 1:1Goal II – Radziszowianka II 3:0Podhale – Prokocim 8:1Pogoń – Słomniczanka 0:3 Seria VFutbolica – Borkowianka 1:0Wieczysta – Goal 1:1Orzeł – Radziszowianka II 1:0Radziszowianka – Goal II 0:5 Seria VI Prokocim – Orzeł 1:0Słomniczanka – Futbolica 0:0Wieczysta – Borkowianka 2:0Pogoń – Pogoń II 0:2 Seria VIIRadziszowianka – Podhale 0:3Radziszowianka II – Prokocim 0:0Goal – Goal II 1:3Słomniczanka – Pogoń II 3:0 Seria VIIIFutbolica – Radziszowianka II 0:0Wieczysta – Pogoń 2:0Borkowianka – Goal I 0:4Orzeł – Podhale 1:4 Seria IXRadziszowianka – Prokocim 0:3Słomniczanka – Wieczysta 1:1Futbolica – Pogoń II 3:0Goal II – Borkowianka 4:0 Seria XRadziszowianka II – Pogoń 0:1Goal – Podhale 1:3Orzeł – Słomniczanka 4:1Goal II – Prokocim 7:0 Seria XIRadziszowianka – Radziszowianka II 2:1Prokocim – Futbolica 0:5Wieczysta – Orzeł 1:1Borkowianka – Pogoń II 2:3 Seria XIIGoal II – Podhale 0:0Słomniczanka – Radziszowianka 0:2Pogoń – Goal 0:3Prokocim – Wieczysta 2:2 Seria XIIIRadziszowianka II – Słomniczanka 0:2Futbolica – Pogoń 0:1Pogoń II – Podhale 0:9Borkowianka – Orzeł 0:1 Seria XIVRadziszowianka – Wieczysta 3:1Prokocim – Goal 0:4Futbolica – Goal II 1:2Pogoń II – Orzeł 0:1 Seria XVRadziszowianka II – Borkowianka 0:0Pogoń – Orzeł 0:2Pogoń II – Prokocim 0:7Podhale – Słomniczanka 5:0 Seria XVIRadziszowianka – Goal 0:3Futbolica – Orzeł 0:0Wieczysta – Pogoń II 6:1Goal II – Słomniczanka 4:0 Seria XVIIRadziszowianka II – Goal 0:3Prokocim – Borkowianka 1:3Pogoń – Podhale 0:11Wieczysta – Goal II 0:5 Seria XVIIIRadziszowianka – Borkowianka 1:2Futbolica – Podhale 0:1Orzeł – Goal II 1:3Radziszowianka II – Pogoń II 3:0 Seria XIXFutbolica – Goal I 1:2Słomniczanka – Borkowianka 2:0Wieczysta – Podhale 0:5Pogoń – Radziszowianka 1:3 Seria XXPogoń II – Goal 0:5Pogoń – Goal II 0:11 Tabela

1.Podhale Nowy Targ34 pkt
2.AP Goal II N.Sącz34 pkt
3.AP Goal N.Sącz28 pkt
4.Orzeł Myślenice20 pkt
5.Futbolica Kraków18 pkt
6.Wieczysta Kraków16 pkt
7.Prokocim Kraków15 pkt
8.Słomniczanka15 pkt
9.Radziszowianka13 pkt
10.Borkowianka 10 pkt
11.Pogoń Miechów07 pkt
12.Pogoń II Miechów07 pkt
13.Radziszowianka II05 pkt

MVP: Antoni Koszyk (Goal II Nowy Sącz)Król strzelców: Paweł Suwada (Podhale, 25 goli)Najlepszy bramkarz: Kacper Gąstoł (Radziszowianka II)Najlepszy obrońca: Kacper Mastalski (Podhale)

-[FOTOGALERIA
Podhale Nowy Targ: Oliwier Dziekan, Kacper Mastalski, Norbert Dolata, Mateusz Bielak, Paweł Suwada, Szymon Chowaniec, Bartosz Knurowski, Oskar Topór, Bartosz Hreśka, Jakub Waksmundzki. Trener: Krzysztof Gacek. 
Goal II Nowy Sącz: 1.Miłosz Malczak, 18.Dawid Skrabski, 13.Antoni Koszyk, 10.Bartłomiej Pióro, 14.Patryk Czernecki, 3.Michał Koterla, 20.Jakub Jurczak, 5.Mikołaj Bielak, 24.Filip Ruchała.
Goal Nowy Sącz: 12.Miłosz Liber, 2.Artur Marszałek, 4.Maciej Krupa, 15.Krystian Słaby, 11.Filip Krzyżak, 6.Szymon Wojtas, 17.Igor Mąka, 8.Dawid Matusik, 23.Kordian Górka, 9.Wiktor Matusik.
Orzeł Myślenice: 1.Igor Matoga, 9.Konrad Mitana, 8.Antoni Hudaszek, 14.Marcel Żądło, 11.Norbert Paszcz, 15.Dominik Obajtek, 19.Maksymilian Szklarz, 6.Teo Oramus, 5.Dariusz Szilder, 10.Piotr Cygan, 2.Patryk Kęsek.     
Futbolica Kraków: 12.Szymon Kowalski, 4.Bartrosz Fijoł, 14.Jakub Dziór, 7.Aleks Zięba, 8.Wiktor Łyczarz, 3.Mateusz Stolarz, 17.Nikodem Paździerz, 6.Jan Głód, 18.Maciej Skoczek, 5.Antoni Ryś. Trener: Paweł Nowak.

Wieczysta Kraków: Michał Sikora, Wiktor Orczyk, Franciszek Jamka, Kacper Baran, Jakub Baran, Oliwier Pajor, Hubert Kania, Tymon Słapak, Oskar Zdanowicz, Aleksander Dziedzic, Oskar Halastra. Trener: Hubert Pachowicz.
Prokocim Kraków: 1.Norbert Floriański, 9.Gustaw Wójcik, 16.Kacper Szewczyk, 4.Kamil Płaza, 11.Bartosz Gadowski, 13.Oliwier Grabowski, 2.Marcel Tajduś, 15.Rafał Fic, 16.Maciej Janusz, 2.Alan Białota, 3.Mateusz Masoła, 8.Filip Mętel.
Słomniczanka: 1.Piotr Strzelec, 13.Igor Nowiński, 35.Kacper Zagrodzki, 41.Bartosz Zagrodzki, 48.Marcin Siudek, 7.Olimvier Mich, 29.Emilia Marszałek, 52.Julia Włodarczyk, 61.Michał Kaczmarczyk, 53.Aleksander Kurowski, 77.Mateusz Augustynek. Trener: Kamil Kopciński.
Radziszowianka: 1.Łukasz Śladowski, 16.Konrad Śladowski, 18.Oskar Wójcik, 12.Paweł Jarosz, 4.Krystian Wcisło, 8.Wojciech Marszałek, 19. Maksymilian Bartuś, 11.Oliwier Kościelniak, 6.Bartosz Kowalczyk, 24.Krystian Kubas, 7.Michał Szopa, 14.Filip Sarapata, 11.Piotr Wala.

Borkowianka: 1.Jan Apostolik, 8.Wiktoria Knapczyk, 6.Oliwia Kołodziej, 9.Leon Fudali, 13.Szymon Kochana, 4.Jakub Korusiewicz, 10.Maksymilian Wójcik, 18.Michał Dulak, 5.Wojciech Pęgiel, 7.Aleksander Janik, 23.Alex Winiarz, 14.Krystian Zajda. Trener: Paweł Więsek.
Pogoń Miechów: 1.Jakub Kusarek, 14.Kacper Słaboń, 26.Kacper Pilawski, 7.Maciej Kubala, 40.Wiktor Pardała, 24.Szymon Warchoł, 19.Bartosz Bucki, 8.Aleks Zięba. Trener: Paweł Podyma.
Pogoń II Miechów: 17.Piotr Wilk, 20.Szymon Naziemiec, 28.Mateusz Słaboń, 30.Bartosz Sutor, 18.Kornel Matluch, 9.Szymon Grela, 77.Oliwier Mańko, 2.Adam Zębala. Trenerzy: Dariusz Słaboń i Krzysztof Warchoł.            Radziszowianka II: 1.Kacper Gąstoł – 17.Kajetan Gąstoł, Hubert Blak, 10.Mikołaj Lelek, 14.Piotr Połetek, 9.Kornad Rzepisko, 18.Filip Tyrpa, 4.Filip Pytel, 5.Bartłomiej Kamiński, 16.Mateusz Byczyński, 2.Adrian Wcisło, Kacper Urban.

  • CERTYFIKAT PZPN
Skip to content

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.