Radziszowianka – Raba Dobczyce 0-4 źródło futmal.pl

12.11.2020

Klasa Okręgowa (Kraków III), 11.11.2020
Radziszowianka Radziszów – Raba Dobczyce 0:4 (0:2)
Dudek 2, Sz.Hyży 26, M.Zborowski 90+2, Ptak 90+6
 
Sędziował: Artur Dudek (Kraków)
Żółte kartki: Kipek (na ławce), Pilch, Baliga, Kurek, Maik, Węgrzyn, Romek – Z.Ziemianin, M.Ziemianin, Kabaja
Czerwone kartki: Pilch 82 (druga żółta), Pakosz (po meczu, obrażanie sędziego)
Radziszowianka: Nędza – Goncerz, Pilch, Baliga, Wasyl – Bierówka (46 Romek), Sosin, Maik, Kurek (70 Grzesik) – Pakosz, Węgrzyn.
Raba: Ruman – R.Zborowski, Z.Ziemianin, Krawczyk, M.Ziemianin – M.Zborowski, Kabaja (83 Ptak), Piwowarczyk, Duda (90 Ładyga) – Dudek (90+3 R.Hyży), Sz.Hyży.
 
Pojedynek dwóch bodaj najlepszych ekip w tej lidze miał odbyć się nieco wcześniej, ostatecznie hit jesieni rozegrano jako ostatni akcent tej rundy.  

 

Radziszowianie przystępowali do tego starcia jako niepokonani u siebie, a ekipa Raby jako niepokonana na wyjazdach. To spowodowało, że smaczków tej rywalizacji nie brakowało.
 
Radziszowianka to zespół, który w wielu pojedynkach wydawał się przerastać ten poziom rozgrywkowy ale w środowe popołudnie dobczycka Raba pokazała, że można tą drużynę poskromić. Kluczem okazała się oczywiście błyskawicznie strzelona bramka ale i wysoki i notoryczny pressing, błyskawiczny doskok do rywala co prokurowało niedokładność w szeregach gospodarzy. Olbrzymimi atutami ekipy trenera Turczy byli także Dudek i M.Zborowski. Ten, pracujący generalnie bliżej prawej flanki duet rozmontowywał grę defensywną Radziszowianki i nakręcał partnerów do niesamowicie ambitnej gry.
 
To właśnie Dudek był najczęściej nękającym Nędze zawodnikiem. To on w 2 minucie meczu przedarł się przez obrońców i z okolic narożnika szesnastki przymierzył kapitalnie lewą nogą w dalszy róg golem otwierając to spotkanie. Co ciekawe, prowadzenie wcale nie zmieniło układu sił na boisku. Raba wciąż miała ochotę na kolejne trafienia, goście zamierzali rozstrzygnąć te zawody jeszcze zanim być może miejscowi złapią wiatr w żagle. I faktycznie po centrze Dudka w 6 minucie Duda omal nie pokonał głową Nędzy, a i sam Dudek jeszcze dwukrotnie nękał golkipera minimalnie niecelnymi uderzeniami. W 26 minucie ofensywne usposobienie przyniosło gościom kolejny profit. Kapitalną (kolejną notabene) piłkę diagonalną posłał M.Zborowski, a Hyży kropnął futbolówkę pod poprzeczkę i zrobiło się 0:2. M.Zborowski samodzielnie mógł podwyższyć jeszcze na 0:3 ale w 33 minucie spudłował minimalnie.
 
Miejscowi mieli problem przede wszystkim z rozwinięciem skrzydeł, z wypracowaniem jakiejś składnej akcji. Goście na tyle szybko dopadali radziszowian, że ci zmuszani byli do błędów i niecelnych podań. Tak na prawdę w pierwszej połowie poza kilkoma stałymi fragmentami gry, podopiecznym Krzysztofa Hajduka nie udało się poważniej zagrozić bramce rywala.
 
Nieco inaczej wyglądało to w drugiej połowie gdy zespół Grzegorza Turczy  grał znacznie spokojniej, z dużo niższym pressingiem. Nie oznaczało to jednak wcale oddania inicjatywy. Zmieniło się jedynie tyle, że dotychczasowy lider tabeli wypracował trzy wyśmienite okazje na „dźwignięcie” wyniku. W 47 minucie po ładnej akcji Wasyla z Pakoszem, groźnie z kąta uderzał Maik. W 58 minucie zaś po szybkiej kontrze wyprowadzonej przez Węgrzyna i dośrodkowaniu Maika, Pakosz wręcz podał bramkarzowi niwecząc akcję z liczebną przewagą nad obrońcami. I wreszcie w 63 minucie Pakosz ponownie zaprzepaścił okazję gdy spadła mu na nogę zagrana z głębi pola piłka ale jego wolej okazał się zbyt łatwy do obrony. Na boisku wciąż jednak rządzili goście. Nie było to już tak okazałe, bo akcje budowane były atakiem pozycyjnym, goście często szukali fauli, przetrzymywali piłkę co generowało zaostrzenie gry i niestety festiwal żółtych kartek. Jego ofiarą padł choćby Pilch, który w 82 minucie osłabił swój zespół. 
 
Goście w ofensywie po pauzie byli znacznie mniej konstruktywni. Sprowadziło się to do trzech okazji. W 56 minucie po wrzutce Dudka z rzutu wolnego, słupek bramki Nędzy ostepmlował M.Zborowski. Dwie pozostałe okazje to już doliczony czas gry i dobijanie zrezygnowanego przeciwnika. W 90+2 minucie soczystym uderzeniem z rzutu wolnego na 0:3 podwyższył M.Zborowski, a w 90+6 minucie kapitalnym wolejem wynik ustalił rezerwowy Ptak.
 
Hit jesieni wyłonił w ostatnim akcencie tej rundy nowego lidera tabeli. Mająca komplet zwycięstw na wyjeździe Raba Dobczyce udowodniła swoją „wyjazdową” siłę i zasłużenie ogrywając lidera na jego terenie, wypracowała sobie miano Rycerzy Jesieni.

  • CERTYFIKAT PZPN
Skip to content

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.