W sobotnie popołudnie podopieczni trenera Krzysztofa Hajduka zmierzyli się z drużyną Wiarusów Igołomia, która zajmowała 10 miejsce w tabeli po 8 kolejkach. Zawodnicy jeszcze przed zawodami zapowiadali, że będzie to mecz na przełamanie po przegranej w poprzedniej kolejce z Wiślanką Grabie.
Mecz jednak nie rozpoczął się tak jak zaplanowano, to przeciwnicy stwarzali coraz więcej sytuacji strzeleckich pod bramką golkipera z Radziszowa a zawodnicy gospodarzy momentami wyglądali jak by nie mieli siły biegać. W pierwszej części spotkania po szybkiej akcji zawodnicy Igołomii strzelili pierwszą bramkę i trzeba przyznać, że ta bramka się im należała. Niestety piłkarze gospodarzy, nie wyciągnęli wniosków z pierwszych kilkunastu minut gry i już chwilę później musieli ponownie wyjmować piłkę z siatki. Wynikiem 0:2 zakończyła się pierwsza połowa meczu.
Co można zrobić w 15 minut? To wie tylko trener z Radziszowa, gdyż na drugą połowę wyszła zupełnie inna drużyna gospodarzy. Kapitan Marcin Bierówka zagrzewał do walki swoich zawodników i tej walki nie brakowało! Gra kombinacyjna, szybkie podania z pierwszej piłki, oraz rajdy to z prawej to z lewej strony boiska przyniosły w końcu upragniony gol dla Radziszowa, a strzelał Maciek Ziecik. Kilka minut później w polu karnym faulowany był napastnik Radziszowianki niestety jedenastka nie została wykorzystana. Gra przez większość czasu toczyła się na połowie gości. Kolejna składna akcja i indywidualny rajd przyniósł kolejny rzut karny – tym razem pewnie na gola zamienił go Tomek Pakosz. Po doprowadzeniu do remisu gospodarze nie odpuścili, a nawet było w nich widać jeszcze więcej zaangażowania. Pod koniec spotkania po dośrodkowaniu, Tomek Pilch wyprowadził Radziszowiankę na prowadzenie – którego już do końca zawodnicy z Radziszowa nie wypuścili.
Spotkanie mogło się podobać, było wiele gry kombinacyjnej z obydwu stron, soczyste strzały i szybkie kontrataki – oby częściej takie emocje towarzyszyły podczas meczu drużyny z Radziszowa!
Zdjęcia: Andrzej Klimczyk