Obóz letni – USTRZYKI DOLNE – 20 – 27 sierpnia 2017
Dzień I
W niedziele z samego rana, choć pogoda nas nie rozpieszczała z uśmiechami ruszyliśmy w daleka podróż w Bieszczady! Po spokojnej podróży o godz. 13.00, zameldowaliśmy się w Ustrzykach Dolnych, gdzie w hotelu Strwiąż, przez zbliżający się tydzień, będziemy mieć swoja siedzibę.
Po obiedzie i krótkim odpoczynku , gdy wydawało się, ze udamy się na premierowy trening, niestety pogoda znowu się pogorszyła, ale zbytnio się tym nie przejęliśmy, wszyscy zapoznali się z obozowym regulaminem, a następnie zorganizowaliśmy wieczorek zapoznawczy, było trochę śmiechu, dużo żartów i od teraz wiemy o sobie dużo więcej. Zmęczeni podrożą i nowymi wrażeniami równo o 22 wszyscy udali się do swoich pokoi i ku zaskoczeniu trenerów zasnęli bardzo szybko
Dzień II
Drugi dzień w Ustrzykach przywitał nas pięknym słoneczkiem i z nadzieja ruszyliśmy na pierwszy trening, aaa przepraszam, zapomniałem o kontroli czystości w pokojach, tu kolejne pozytywne( mam nadzieje ze nie ostatnie) zaskoczenie, oceny 4-5, w skali 1-5, OBY TAK DALEJ! Ok, wróćmy do treningu, w doskonałych warunkach, jakie zastaliśmy na obiekcie klubu MKS Bieszczady Ustrzyki Dolne, podzieleni na dwie grupy, rozpoczęliśmy trening, grupa Młodsza pod okiem Marcina Dudały, skupiła się na doskonaleniu elementów techniki zakończonych strzałem na bramkę, natomiast grupa Starsza trenerów Michałów, zrealizowała trening pod katem gry w przewadze oraz gier zadaniowych.
W wolnej chwili chłopcy w ramach Dnia z Piłkarzem, oglądali popisy Neymara i Igora Angulo w Turbokozaku, którego będziemy realizować w sobotę, na zakończenie naszego obozu. Drugi trening rozpoczęliśmy od kilku zabawach, następnie temat główny czyli skoczność, i wiele gier, oczywiście z ćwiczeniami skoczności . Grupa Starsza zajmowała się techniką podań, przyjęciem piłki, oraz połączenie podań z przyjęciem oraz strzałem na bramkę, natomiast na zakończenie gra zadaniowa na dwóch placach gry. Od tego momentu zrozumieliśmy, że na tym wyjeździe pogoda będzie naszym sprzymierzeńcem, zaraz po powrocie zaczął padać deszcz. Po raz kolejny należy pochwalić grupę obozową o powrocie, ponieważ w pół godziny zdążyli wziąć prysznic, zasiąść głęboko w fotelach, zapiąć pasy i kibicować najlepszej lidze na świecie, naszej polskiej Ekstraklasie, oglądając mecz Zagłębie – Wisła Kraków
Na zakończenie turniej w piłkarzyki, o wynikach poinformujmy później. Czas spać:)
Dzień III
Dzień 3 krotko, ale treściwie, dużo się działo!!! Sami zobaczcie
Na porannym treningu Młodzi skupili się na doskonaleniu elementów koordynacyjnych z piłką, a dokładniej na łączeniu ruchów, a Starsza grupa ćwiczyła szybkość prowadzenia piłki, oraz gry z różnymi zadaniami. Po obiedzie i odpoczynku wybraliśmy się na basen „Delfin”, godzinka upłynęła nam na zabawach w wodzie, ślizgach na zjeżdżalni, a co po niektórzy zaprezentowali swoje umiejętności na dużym basenie.
Zmęczeni, ale bardzo zadowoleni po basenie udaliśmy się na kolację. Mieliśmy tylko siły na zrobienie szybkich zakupów, a wieczorem już każdy z nas był tak zmęczony atrakcjami dnia, że Trenerzy nawet nie musieli chodzić po pokojach sprawdzać czy uczestnicy obozu poszli spać, ponieważ było tak cicho 😉
Dzień IV
Jak co dzień, o 8.00 rozpoczęliśmy dzień od śniadania. Udaliśmy się na poranny trening w pięknym słońcu. Pogoda rozkręca się z dnia na dzień. Wyjątkowo zajęcia z Młodszą Grupą prowadził Trener Michał Rzeszótko w asyście Trenera Marcina. Trening został prowadzony pod kątem Gry 1×1 oraz gier zadaniowych. Starsza grupa pod okiem trzeciego trenera zajmowała się poprawą szybkości lokomocyjnej oraz szybkości podań i strzałów.
Przed obiadem mieliśmy bardzo interesujący wykład dotyczący zdrowego odżywiania oraz diety Młodego Piłkarza. Poznaliśmy który posiłek jest najważniejszy dla piłkarza oraz jakie wartości odżywcze posiadają poszczególne produkty. Po wykładzie młodzi piłkarze opowiadali na pytania dotyczące tych zajęć.
Po obiedzie udaliśmy się na kolejny trening, który miał nas przygotować do jutrzejszego sparingu z drużyną UKS Bieszczady Ustrzyki Dolne.
Dzień V
Dzień dobry z Ustrzyk Dolnych! Wszyscy czekali na ten dzień, nareszcie sparing, ale najpierw poranny trening, a na nim grupa Młodsza ćwiczyła podania kierunkowe pod okiem Trenera Marcina, a Trenerzy Michał&Michał i Starsza grupa skupili się na koordynacji. Popołudnie przeleciało nam w znanej Wam wszystkim kolejności, obiad, cisza poobiednia. Dzieci miały chwilę, aby porozmawiać ze swoimi rodzicami, później już wybiła godzina 15:15, na którą wszyscy czekali. Ekipa Radziszowanki ruszyła na sparing z miejscowym UKS-em.
Piękna pogoda, wspaniale przygotowane boisko,wiec zaczynamy.
Sędzią tego spotkania był Michał Rzeszótko, natomiast Michał Płazieński poprowadził drużynę, która jako pierwsza podjęła rękawice z gospodarzami, warto dodać, że o rok starszymi z Ustrzyk. Natomiast drugim meczem był pojedynek Orlików z Młodzikami z Ustrzyk. Orliki wyszły w trzech składach pod okiem Marcina Dudały, przypominam sędzią spotkania był Michał Rzeszótko;-) Trzy składy 7 osobowe w trzech 15- minutowych meczach. Niestety nasze drużyny poniosły porażki ze starszymi kolegami z Ustrzyk, ale nie wynik był najważniejszy, a możliwość zmierzenia się z miejscowymi piłkarzami i dobra zabawa, warto dodać, że kilku naszych zawodników pokazało się naprawdę z niezłej strony, tak więc wszyscy bardzo zadowoleni wróciliśmy do siedziby hotelu Strwiąż.
Miejscowość Ustrzyki Dolne to mala miejscowość, ale jest tutaj bardzo dużo ciekawych miejsc dla naszych dzieciaków, wieczorem wybraliśmy się na plac zabaw, gdzie dzieciaki spędziły dobra godzinę na zabawach.
Po powrocie zjedliśmy kolacje, po smacznym jedzeniu nadszedł czas na drugą część filmu, którą zaczęliśmy dzień wcześniej czyli „Gol2” z Santiago Munezem w roli głównej.
Kreatywność trenerów po filmie się skończyła i wszyscy poszli spać, kolejny dzień pełny atrakcji dobiegł końca.
Dzień VI
Piątek weekendu początek! Dzień na który wszyscy czekali, tym razem zaczęliśmy nietypowo, bo od śniadania;) Na porannym treningu doszło do małych roszad kadrowych, grupę Starszą poprowadził wyjątkowo trener Marcin w asyście trenera M. Płazieńskiego, a grupę Młodszą trener Rzeszótko, zmiana wyszła na dobre, bo wszyscy jak zwykle dobrze się bawili.
Po treningu, wcześniejszy obiad, bo już o godz 13 wyjechaliśmy na wycieczkę, główny punkt dnia, czyli Szkoła Przetrwania w Bieszczadzkim lesie. Po dosyć długim marszu, ok 2,5km, dotarliśmy na miejsce. Na miejscu zastaliśmy doświadczonego harcerza, pana Konrada, który przygotował dla chłopaków 4 trudne zadania. Grupa podzielona na 4 mniejsze zespoły miała do wykonania następujące zadania:
- Ugotować na ognisku kompot z truskawek, z którego później miał zostać zrobiony kisiel dla całej grupy
- Strzały do celu z broni ASG, pod komendą trener Michała P. celem były kubeczki
- Zabawa w podchody z użyciem radiolokacji, celem było odnalezienie „zagubionych”
- Paintball, grupa musiała odnaleźć i zestrzelić 8 butelek, ukrytych w lesie.
Na zakończenie najstarsza grupa wyzwała na pojedynek w paintballa trenerów, w pierwszej rundzie, schowani w lesie chłopcy, musieli obronić swoją pozycje, potem nastąpiła zmiana, w obu tych pojedynkach uczniowie mistrzów nie przerośli i to trenerzy byli górą, choć też ponieśli straty, nie było taryfy ulgowej.
Zmęczeni i zadowoleni wróciliśmy do hotelu, pożegnaliśmy braci Borowskich, zjedliśmy kolacje i o cisze nocną, nie trzeba było prosić.
Dzień VII
Ostatni dzień zapowiadał się bardzo intensywnie, Turbokozak, dużo gry, zakupy, chrzest nowych zawodników, wręczenie nagród, wspólne oglądanie meczu Wisła-Lechia i oczywiście pakowanie.
Ale zacznijmy od początku, Turbokozaka rozdzieliliśmy na dwie tury, rano grupa młodsza, w której najlepszy okazał się Konrad Śladowski, popołudniu grupa starsza, gdzie zwycięzcą został Karol Jaskuła. W role charakterystycznego prowadzącego Bartosza Ignacika wcielił się trener Michał Rzeszótko, a w role „pogromcy turbokozaka” wcielił się Kamil Okarmus, oraz w grupie młodszej Maciej Staniszewski. Największa radość u dzieciaków wywołała rywalizacja trenerów, w której po pierwszych konkurencjach prowadził trener Michał P, w dalszej rywalizacji do gry wrócili trenerzy Marcin i Michał Rz i to miedzy nimi rozstrzygnęła się rywalizacja o zwycięstwo, jak się później okazało bardzo zaciętą walkę( wynik 131pkt do 130 pkt) wygrał trener Michał przed trenerem Marcinem.
Na wieczór zostawiliśmy chrzest na piłkarza Radziszowianki, oraz wręczenie nagród. Oficjalnie piłkarzem LKS Radziszowianki stali się: Kacper Mazur, Wojciech Krygier, Tymoteusz Wdówka, Karol Lelek, Jan Podstawa, Filip Solarz, Patryk Kałwa, Przemysław Bartosz, Piotr Spyrka. Na koniec zostawiliśmy dla chłopaków najlepsze – wręczenie nagród oraz podsumowanie całego obozu z pytaniami od trenerów w quizie obozowym. W konkurencji „czystość pokoju” wygrali Maciej Paciorek, Patryk Kałwa, Karol Lelek pokój „207” oraz pokój numer „203” Filip Solarz oraz Piotr Spyrka. Zwycięzca turnieju piłkarzyków zostali Maciej Paciorek i Ignacy Borowski. W klasyfikacji generalnej z całego obozu(postawa na treningu oraz postawa wobec kolegów i trenerów) okazał się najlepszy Kacper Mazur. W konkurencji „Pan Piłkarz”, w której to chłopaki wybierali i głosowali między sobą w zaciętej rywalizacji miedzy Patrykiem Brodłowiczem, a Kacprem Morawą więcej głosów zebrał Kacper. Na koniec zawodnicy kibicowali krakowskiej Wiśle w spotkaniu z Lechią Gdańsk.
Wszystko co dobre szybko się kończy, jutro wracamy. Do zobaczenia w Radziszowie…
Projekt współfinansowany ze środków budżetu Gminy Skawina.