Bramki: Michał Baliga 2 (16′ i 25′), Michał Firlej 31′, Rafał Kotula 2 (42′ i 88′), Michał Stępkowski 79′.
Skład: Jacek Zubek, Piotr Magiera, Jakub Zubek (Tomasz Tomczyk 46′ – Michał Stępkowski 75′), Dariusz Małysa, Grzegorz Kościelniak (Damian Mazurkiewicz 53′), Mikołaj Szczyrbak, Rafał Kotula, Janusz Żmuda, Kamil Łachman, Michał Firlej, Michał Baliga (Robert Pustelnik 71′).
W wyjątkowo zimne, niedzielnie popołudnie zmierzyły się dwie drużyny z czołówki tabeli: Radziszowianka, która po 7 kolejkach nie straciła żadnego punktu oraz drużyna Tęczy Piekary która przegrała póki co 1 spotkanie.
Mecz rozpoczął się od pięknego gola, którego zdobyła drużyna Tęczy już w 5 minucie meczu – napastnik gości popisał się uderzeniem z przewrotki z 14 metra – piłka wylądowała pod poprzeczką strzeżonej przez Jacka Zubka.
Radziszowianka dominowala całą pierwszą połowę meczu, rozbijając ataki rywali w środkowej strefie boiska. Rafał Kotula i Janusz Żmuda dyrygowali grą uruchamiając co chwila szybkich, skrzydłowych pomocników Radziszowianki. Po jednym z takich ataków kapitalne dośrodkował Grzegorz Kościelniak z lewej strony boiska ,a Michał Baliga pomimo asysty jednego z obrońców gości, bardzo precyzyjnym strzałem w górny lewy róg bramkarza doprowadził do wyrównania.
Kilka minut później niemal kopia sytuacji, tym razem Kamil Łachman uciekł obrońcom gości i płasko dośrodkował w pole karne, do piłki doszedł ponownie Michał Baliga, który poradził sobie z obrońcom i silnym, plaskim strzałem w długi róg nie dął szans bramkarzowi Tęczy.
Prowadznie jeszcze bardziej zmotywowało zawodników Roberta Radziszowskiego, którzy za wszelka cenę dążyli do podwyższenia wyniku. W 31 minucie po wymianie piłki w środku pola, prostopadłe podanie do Michał Firleja otwarło droge do bramki, pomimo asysty jednego z defensorów gości, uderzeniem w krótki róg bramkarza podwyższył wynik na 3:1.
Nie było to ostatnie słowo Radziszowianki w I połowie, prze pięknym uderzeniem na kilka minut przed przerwa popisał się Rafał Kotula – piłka po jego strzale wylądowała w okienku bramki gości!!!
Początek II połowy nie rozpocząl sie dobrze dla gospodarzy – bardzo groźne zderzenie głowami Grześka Kościelniak z jednym z przeciwników wymusiło zmiane w defensywie Radziszowianki a poszkodowany pojechał niestety prosto do szpitala z podejrzeniem złamania kości jarzmowej…
Kilka minut później bardzo ostro został potraktowany Michał Baliga który przystąpil do spotkania z pękniętym żebrem po ubiegłotygodniowym meczu z Wisłą Rząską. Efektem tego starcia była kolejna zmiana, na boisku pojawił się Robert Pustelnik.
W 75 minucie, Tomek Tomczyk, który wszedł na boisko od początku II połowy musiał zostac zmieniony z powodu kontuzji pachwiny…
Drużyna Piekar wykorzystała swoje „10 minut” strzelając w tym czasie 2 bramki: 4-3. Nerwowa końcówka meczu zakończyła się jednak happy endem dla gospodarzy – w 79 minucie po przypadkowym zagraniu obrońcy gości na listę strzelców wpisał sie Michał Stępkowski. Gracze Tęczy odpowiedzieli błyskawicznie strzelając 4 bramkę, jednak kropkę nad i postawił rozgrywający świetne zawody Rafał Kotula, który po minięciu kilku zawodników Tęczy wyszedł sam na sam z bramkarzem, zamarkował strzał, minął bramkarza i strzelił do pustej bramki: 6 – 4.
Takim wynikiem zakończył się mecz czołowych drużyn – pierwsza połowa bardzo dobra w wykonaniu zawodników Radziszowianki, II połowa to strata 3 zawodników i rozluźnienie w szeregach defensywy.
Miejmy jednak nadzieję, że już za tydzień wszyscy wrócą do formy i odniesiemy kolejne zwycięstwo!!!