Mecz na nietypowym boisku, bo nasi zawodnicy musieli stoczyć bój o zwycięstwo na sztucznej nawierzchni drużyny Nadwiślan Kraków.
Nadwiślan – Radziszowianka 1-1 (0-1)
Nadwiślan 70+2′, Bębenek 25′
Radziszowianka: (Gaczorek, Bębenek, Bujas, Talaga, Kubas, Lelek, Dankiewicz, Śliwa, Sajkowski, Firlej, Kałwa, Mazur, Balon)
Na brak emocji podczas meczu w II lidze Trampkarzy tym razem nie można było narzekać. Już na początku spotkania kilka strzałów na bramkę z jednej i drugiej strony. Dobrze dysponowani tego dnia bramkarze popisywali się coraz to ładniejszą paradą, a co najważniejsze nie dali się tak łatwo zaskoczyć. Dopiero w 25′ pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Kacper Bębenek i dał upragnione prowadzenie Radziszowiance. Gospodarze w pierwszej połowie stworzyli sobie jedną stu procentową sytuację. Na szczęście kapitalnie interweniował Patryk Gaczorek, który nie dopuścił do utraty bramki. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze jedną dogodna, ale niestety niewykorzystaną sytuację. Niewiele zabrakło, a druga cześć spotkania mogła rozpocząć się bardzo dobrze dla naszych zawodników. Jednak po strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od poprzeczki drużyny Nadwiślanu. Próbował dobijać jeszcze Lelek, niestety tym razem nieskutecznie. W dalszej części meczu kilkoma strzałami z daleka nasi zawodnicy próbowali zaskoczyć golkipera z Krakowa. Tego dnia bramkarz gospodarzy naprawdę dobrze się spisywał. Gdy nasza drużyna myślała już o końcowym gwizdku… to niestety w doliczonym czasie gry z powodu braku koncentracji i niefrasobliwości obrońców jeden błąd spowodował utratę jakże cennych punktów. W sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem zawodnik Nadwiślanu nie okazał litości i skutecznie wykończył indywidualną akcję. Takim oto sposobem mecz zakończył się podziałem punktów.
Pechowo, bo w samej końcówce nasza drużyna straciła bramkę. Cieszyć może jednak fakt coraz to lepszej gry naszego zespołu. Ponad to, duże zaangażowanie, liczna frekwencja meczowa jak i treningowa to droga w dobrym kierunku i już połowa sukcesu.
Efekty wytężonej pracy zapewne prędzej czy później przyjdą…
TRZYMAMY KCIUKI !!!