Strzelecka uczta w wydaniu beniaminków
Radziszowianka – Barciczanka 3-5 (2-4)
0-1 Ciężobka 8
0-2 Zygmunt 19
1-2 Ślaski 22
1-3 Bonalde 32
2-3 Kowalówka 38
2-4 Zawiślan 43
2-5 Zygmunt 51
3-5 Ślaski 85
Sędziował Rafał Arendarczyk. Żółte kartki: Kowalczyk, Stróżyk – Bonalde. Widzów 150.
RADZISZOWIANKA: Grabowski – Matyja, Kowalczyk (46 Pietrzyk), M. Bierówka (46 Wasyl), Czekaj – Stróżyk (65 Wcisło), Kowalówka (65 Romek), Danaj, Ślaski – Paciorek, Szczurek (78 R. Bierówka).
BARCICZANKA: Mrózek – Gryźlak, Łukasik, Martuszewski, A. Basta – Ciężobka, Zygmunt, Bonalde (67 Salamon), D. Basta – Tokarz (87 Białowodzki), Zawiślan (87 Oleksy).
W tygodniu poprzedzającym ten mecz, do dymisji podał się trener Barciczanki, Mateusz Dwojak. Nie została ona jednak przyjęta przez szefostwo klubu i teraz – po tak udanej eskapadzie do Radziszowa – winno się chyba o niej zapomnieć. Ostatecznie, w konfrontacji beniaminków, triumfował ten z sądeckiej ziemi, czyniąc to w niezłym stylu. Inkasując przy tym punkty, oddalające go od strefy spadkowej już o siedem „oczek”. A tą pierwszą zagrożoną drużyną pozostała właśnie Radziszowianka.
Mecz z kolei można określić mianem interesującego widowiska, w którym oba zespoły odrzuciły wszelkie boiskowe kalkulacje, stawiając na atak. I w tym „boju spotkaniowym” zdecydowaną wyższość ofensywną zaprezentowała właśnie Barciczanka. A z ośmiu goli, aż sześć było szalenie efektownych. W pozostałych dwóch przypadkach strzelcy – jak to się określa – dopełnili jedynie formalności, kierując piłkę do bramki. W 19. minucie Zygmunt, korzystając z błędu Grabowskiego, który źle wybił piłkę (trafienie na 0-2), a w 85. minucie Ślaski, kiedy z kolei ani Mrózek, ani żaden z obrońców nie doszedł do piłki płasko podanej z prawego skrzydła (bramka ustalająca wynik na 3-5).
Teraz zaś pora na opis pozostałych sześciu goli. Zasługują na to!
0-1 – po wybiciu piłki zacentrowanej ze skrzydła, doszedł do niej Ciężobka i tzw. półwolejem (z ok. 17 metrów) trafił w prawy róg.
1-2 – wolny wykonywany po lewej stronie boiska, bilardowe rozegranie piłki dwoma płaskimi podaniami i mierzony strzał Ślaskiego w prawy, „długi” róg.
1-3 – wolnego, z ok. 17-18 metrów, egzekwował Bonalde i przepięknie przymierzył w lewy, górny róg.
2-3 – z rzutu rożnego, z lewej strony, piłkę ostro zacentrowano na tzw. krótki słupek, a tam w tempo wyskoczył do niej Kowalówka, prezentując efektowną, silną „główkę”.
2-4 – i znowu rzut wolny, na lewym skrzydle, mierzona piłka na tzw. długi słupek i przytomna „główka” autorstwa Zawiślana.
2-5 – po zagraniu z rzutu rożnego, wybicie piłki przed „szesnastkę” i kapitalny „półwolej” w prawy róg, w wykonaniu Zygmunta.
Czyliż sześć trafień, jedno ładniejsze od drugiego. A to naj, naj? Naturalnie rzecz gustu; my stawiamy na gole na 1-3 i 2-5…