Bilans Mali w drugim dniu rozgrywek – 3 mecze, 3 zwycięstwa, bramki 15:0. Jamajka choć wrzucona na głęboką wodę, nie składa broni, gra coraz ambitniej i zanotowała już pierwszego gola.
Świetna pogoda, świetna atmosfera na trybunach i mnóstwo meczów. Rozgrywki Deichmann’a nie zwalniają tempa, a i nasze drużyny w nich uczestniczące coraz bardziej się rozkręcają. Dzielni i waleczni „Jamajczycy” nie notują, póki co dobrych wyników, ale te mają przyjść z czasem. W sobotę dostaliśmy szkołę od Chile i Kostaryki (choć tutaj mecz później, pomścili nas koledzy z Mali), natomiast bardzo przyzwoicie zaprezentowaliśmy się w starciach ze Słowacją i Azerbejdżanem.
Nawet we wspomnianym pojedynku z Kostaryką, gdzie musieliśmy mierzyć się z chłopcami wyższymi od naszych graczy o 2-3 głowy (!), nikt się nie przestraszył, a już na pewno nie Wiktoria Liskiewicz i Patrycja Orlicka, które potrafiły napsuć trochę krwi napastnikom rywali. W dryblingach nie ustępowali też Karol Józefczyk i Radek Liskiewicz i to właśnie po jego akcji premierowego gola zdołał strzelić Kacper Szczygieł.
Formą błysnęli natomiast „Malijczycy”. Szczelna defensywa i błyskotliwość w ataku pozwoliły nam na trzy zwycięstwa, ale jeszcze bardziej cieszyła ładna gra. Szczególnie czwarta bramka w meczu z N. Zelandią (kiedy zapachniało trochę tiki-taką) i trzecia z Kostaryką (po bajecznym dryblingu Kamila Jankowskiego i wycofaniu piłki do Bartka Łachmana) ucieszyły oko niezawodnych, jak zwykle, kibiców. Tego dnia pięć goli zliczył Patryk Brodłowicz, cztery trafienia zgromadził na swym koncie Patryk Stekla, trzy – Bartek Łachman, dwa – Kamil Jankowski, a jedno dołożył Olaf Mrowiec.
Liczymy, że to jeszcze nie ostatnie słowo naszych drużyn,
za tydzień kolejne emocje!
Link do wyników Stowarzyszenie Kochamy Sport
tekst: Filip Fryc
zdjęcia: Sebastian Janowski