Granie 28 maja okazało się dla wielu drużyn bardziej skomplikowane niż się wydawało. Z 10 meczów, które nasze zespoły miały rozegrać, odbyło się jedynie 6. Niestety, dwa odwołane spotkania, nie doszły do skutku z naszej winy. Skupiając się jednak na tym, co działo się na boisku, pierwsza do gry wkroczyła Jamajka. Dwa mecze na rozpoczęcie, z Argentyną i Hondurasem, nie dały nam powodów do zadowolenia, ale w spotkaniu Nową Zelandia, jedną połowę nasi gracze rozegrali na bardzo wysokich obrotach i wyszli na prowadzenie dzięki dwóm golom Konrada Śladowskiemu oraz trafieniach Patrycji Orlickiej i Karola Józefczyka. Niestety gra bez zmienników nadwyrężyła mocno nasze siły i tempa nie wytrzymaliśmy do końca, ostatecznie przegrywając w tym meczu. Dobre wrażenie jednak pozostało 🙂
Mniejsze problemy ze składem miało Mali, które na dzień dobry rozbiło Azerbejdżan 7:0, a swoje popisy strzeleckie tego dnia rozpoczął Kamil Jankowski, który trafił tylko w tym meczu czterokrotnie (trafiał też 2 razy Patryk Brodłowicz i raz Milena Łukasik). Kolejne spotkania były bardziej zacięte. Z Hondurasem dwa trafienia Bartka Nowaczyka dawały remis na sekundy przed końcem, by w ostatniej akcji, po długim podaniu, grającego jako bramkarz Krystiana Sikory, Milena dała nam trzy punkty. W tym starciu widać było, że musimy jeszcze pracować nad wyprowadzaniem piłki od własnej bramki, ale cieszy, że mimo to udało się zwyciężyć. Ostatniego meczu nie udało się rozstrzygnąć, mimo wielu dogodnych sytuacji, trafiał tylko Kamil Jankowski (trzykrotnie!), ale zrobił to tyle samo razy co Serbowie, dzięki czemu Mali pozostało tego dnia niepokonane.
Oby forma tylko rosła, bo już za dwa tygodnie finały miejskie, w których chcemy pokazać się z dobrej strony. Choć wiemy, że do faworytów nie należymy, przede wszystkim ze względu na wiek naszych zespołów, zawodnicy z Radziszowa nie będą szczędzić sił!
tekst: Filip Fryc
fot.: Sebastian Jankowski
WIĘCEJ zdjęć z turnieju autorstwa Mariusza Nowaczyka znajdziesz TUTAJ